Kwidzyn

marzec 2023

Ostatni raz odwiedzaliśmy Kwidzyn kilkanaście lata temu. Pozostał nam w głowie widok największego w Polsce „gdaniska” zamkowego. Tym razem zobaczyliśmy katedrę (otwarta przez siedem dni w tygodniu), ale zamek niestety był zamknięty (poniedziałek) i czeka nas kiedyś pewnie kolejna wizyta.

Zamek mimo, że przypomina wyglądem budowle krzyżackie był ufundowany przez kapitułę pomezańską. Większość prac budowlanych zakończono około 1345 roku, a w latach 80-tych XIV wieku ukończono ogromne gdanisko. Nieco później zbudowano kościół katedralny, który początkowo był budowlą samodzielną, ale później został połączony z zamkiem.

Podczas drugiego pokoju toruńskiego Kwidzyn przyznano Zakonowi Krzyżackiemu, a biskupstwo pomezańskie polskiemu biskupowi chełmińskiemu Wincentemu Kiełbasie. Śmierć biskupa zachęciła zakon do zawłaszczenia biskupstwa przy poparciu katedralnej kapituły. Wmieszały się w to wojska polskie zdobywając w 1478 roku miasto, a jego mieszkańcy schronili się w zamku i podpalili gród. Zamek został poważnie uszkodzony i dziewięć lat później rozebrano naruszone wieże narożne.

W roku 1526 biskupi pomezańscy przeszli na protestantyzm, a 25 lat później zamek przejęli urzędnicy księcia Albrechta Hohenzollerna. W 1709 roku na zaproszenie króla pruskiego Fryderyka I gościł tu car Rosji Piotr I. Nie była to pierwsza wizyta królewska w Kwidzynie. Bywali tu wcześniej Zygmunt Stary (1526), Zygmunt August (1552), Stefan Batory (1576), a później w 1739 roku schronił się tu król Stanisław Leszczyński, który z obawy przed Rosjanami uciekł z Gdańska w przebraniu.

W XX wieku do 1935 roku zamek pełnił funkcje sądu i więzienia, a potem stał się siedzibą hitlerowskiej szkoły Hitlerjugend, która działała tu do końca wojny. Warownia w odróżnieniu od Starego Miasta uniknęła poważniejszych zniszczeń. Rozkradziono jedynie sprzęty z wnętrz.

Zwiedzając katedrę odwiedza się groby trzech mistrzów zakonu, którzy nie zostali pochowani w Malborku, a tutaj. Dlaczego Werner von Orsel (1330), którego do dziś szczegóły śmierci pozostają zagadką został tu pochowany? Oficjalne dokumenty zakonu wskazują, że motywem zabójstwa dokonanego przez Jana von Endorf był stan psychiczny sprawcy (obłąkanie). Historycy przyjmują, że przyczyną zamachu był nakaz opuszczenia przez przyszłego zabójcę konwentu w Kłajpedzie, który wydał Wielki Mistrz. Powodem nakazu były groźby Jana skierowane przeciwko swojemu komturowi. Po przybyciu do Malborka i i usłyszeniu decyzji o swoim losie Jan nie wykonał polecenia, zaczaił się na wielkiego mistrza i zaatakował go przed wejściem do kaplicy. Zadał mu dwa ciosy nożem, które okazały się śmiertelne. Inna teorię jednak przekazuje książka wydana w 2015 roku. Wg niej von Orsel zginął w wyniku zamachu zorganizowanego przez byłego wielkiego komtura Fryderyka von Wildenberga, a wykonawcą wyroku mógł być Ludolf König, przyszły wielki mistrz krzyżacki. Stąd może pochówek w Kwidzynie?

Ten prawdopodobny zabójca mistrza Wernera von Orsela Ludolf König był wielkim mistrzem zakonu do roku 1345, a później ze względu na chorobę psychiczną został zmuszony do „dobrowolnej” rezygnacji. Ironia losu spowodowała, że spoczął w pobliżu swojej ofiary w Kwidzynie?

Heinrich von Plauen nie brał udziału w bitwie pod Grunwaldem ( o tym napiszemy w artykule o zamku w Świeciu), a na wieść o klęsce Krzyżaków ruszył do Malborka i głównie dzięki niemu stolica Zakonu nie została zdobyta przez oblegające ją wojska polskie. Za te zasługi został wielkim mistrzem zakonnym. Słynął z rządów twardej ręki, spiskowców kazał ścinać, ale w 1413 został obalony przez marszałka i komtura Królewca Michaela Küchmeistra, zwolennika układów z Polską, który został nowym zwierzchnikiem zakonu. Więziono go w celi przez 15 lat, aż do śmierci. Czy dlatego został pochowany w Kwidzynie?

W katedrze jest też cela, w której podobno dała się zamurować błogosławiona Dorota z Mątowów ( zmarła w 1394). Jedzenie podawano jej przez niewielki otwór, a przez ściany pobliskiej nawy kościelnej słyszała modlitwy i nabożeństwa. Mieszkała tak około roku aż do śmierci.

Katedrę zwiedzamy z przewodnikiem i trzeba na to poświęcić ok.1,5 godziny. Na ścianach zobaczymy ciekawe polichromie. Nad częścią krypt, w których pochowano biskupów pomezańskich namalowano ich sylwetki na ścianach, co ułatwiło zadanie archeologom. Ciekawe są napisy zawierające liczby. Część jest zapisana cyframi rzymskimi, a część arabskimi.

Armia Czerwona nie dała przetrwać kwidzyńskiej starówce, a szkoda, bo pozostały jedynie nieco nowsze budynki z czerwonej cegły. Miasto liczy obecnie ok. 40 tysięcy mieszkańców, więc spacer nie zajmie nam dużo czasu. Warto zwrócić uwagę na budynek dawnej Loży Masońskiej Pod Złotą Harfą, w którym w 1935 roku znajdowała się siedziba partii NSDAP. Co ciekawe po wojnie w 1946 roku osiedliły się tu siostry benedyktynki. Obiekt znajduje się przy ul. Piastowskiej.

W sklepie z pamiątkami kupiliśmy książkę Krzysztofa Bochusa „Czarny manuskrypt”, której akcja dzieje się w Kwidzynie. Warto! Szczegółów nie zdradzamy.



Informacje praktyczne:

katedrę można zwiedzać tylko z przewodnikiem codziennie w godzinach 9-17. pełna trasa to bilety w cenie 16 zł - normalny, 12 zł - ulgowy. czas zwiedzania ok. godziny. Przy wyborze krótszej trasy, czas i ceny biletów o połowę mniejsze. Wejście na wieżę widokową (bilety 8 i 10zł) ok. pół godziny. Zamek w Kwidzynie jest czynny 9-17 - poza poniedziałkami. Zwiedzanie z audioprzewodnikiem. Bilety w cenie 25 zł(ulgowy), 31 zł (normalny). We wtorki wstęp bezpłatny, opłata jedynie za audioprzewodnik (10zł). Lokalizację pokazujemy w linku oraz na mapie zamieszczonej niżej.

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2023 Dziękujemy za wizytę 🙂
Napisz do nas: kontakt@podroze-rodzinne.pl